Witam
Pisze poniewaz nie znalazlem odpowiedzi na moje pytanie, lub tez moje zapytania nie byly trafne.
Otoz mam postawiony serverk na NND, dodatkowo zainstalowany jest niceshaper, mrtg, i firewall. Server dziala juz ponad rok czasu, nie zagladam do niego zbyt czesto, w zasadzie tylko kiedy potrzeba kogos przyblokowac, badz dodac. Obecnie jest ok 60 user'ow przydzial adresow IP po dhcp. Od jakiegos miesiaca zaczely pojawiac sie telefony od klientow, iz po wlaczeniu komputera zanika im polaczenie z serverem. Problem ten pojawial sie w przedziale od 5 - 25 min od chwili wlaczenia komputera. Nie wiedzialem co sie dzieje, proponowalem odwirusowywanie i etc co mozna robic na windzie w celu naprawienia bledow, jednak nic to nie pomagalo. Problem wkoncu zauwazylem u siebie. W momencie kiedy to sie dzieje nie moge zalogowac sie zdalnie przez ssh, nie dziala w zasadzie nic oprocz ping na server oraz acess pointy. A najlepsze w tym wszystkim jest to ze po restarcie komputera klienckiego net znow dziala przez 5-25 min. Dzis jeszcze zauwazylem ze ponad wszysto dziala OpenP2M. Czyli nie blokuje sie w 100% Jednak nie mam pojecia co moze tworzyc ta sytuacje. Jesli ktos mial podobny problem to prosilbym o rade.
Z gory dzieki
|