Niedawno w sieci lokalnej pojawiły się straszne lagi w quake3.
Ping jest w miare dobry (nie przekracza 10ms), ale co jakiś czas pojawiają się wielkie lagi. ping skacze nawet do 1000! z wykresu lagometra w q3 widać, że przez cały czas pingi są niestabilne (często skaczą do kilkudziesięciu ms).
Na początku winą obarczałem niedawno zamontowany accespoint - pozbyłem się kabli, i cała sieć jest teraz przez wifi. testowo podłączyłem więc kompa przez kabel niestety nadal to samo - lagi.
probowalem wylaczac rozne uslugi dzialajace na serwerze. zatrzymalem sambe, ftp, httpd, niceshapera ... nadal nic. htop tez nie pokazuje nic dziwnego. pingi lokalne tez sa OK. tak samo pingi do serwera.
Jedyne co zmieniałem w konfiguracji sieci to... jej lokalozacja

- przeprowadzka. czyli zmienialem jedynie MAC karty sieciowej (dostawca przydziela IP wg MAC). Wcześniej problemy z lagami nie występowały.
na serwerze działają takie usługi:
serwer q3, ftp, www, ssh, niceshaper, samba, mysql, teamspeak, dnsmasq.
Wiem, że nie podaje tutaj konfigów, ani innych konkretów, które mogą pomóc w rozwiązaniu problemu - nie szukam gotowego rozwiązania, a raczej wskazówek gdzie mam szukać przyczyn tych lagów.