tasiorek pisze:
Ciekawy argument, nie powiem
Coraz bardziej zaczynasz mnie rozbrajac. Czyzbys nie zgadzal sie z definicja pwn, czy moze dobitne pokazanie Ci, ze Twoje ego wyskoczylo zbyt wysoko jest wedug Ciebie nietaktem?
znowu ironia czy brak encyklopedycznych definicji?? odrozniasz zycie pojedynczego czlowieka i jego przekonania od sztampowego traktowania rzeczywistosci przez pryzmat tzw. uniwersalnych regul? poprostu masz w w glebokim powazaniu czlowieka, licza sie definicje... tak trzymac
Jedyne co pokazales dobitnie, a jest zwiazane z ego, to poprostu swoj egocentryzm.
tasiorek pisze:
Dalej nie pokazales mi momentu w ktorym powinienes sie poczuc obrazony. Nie zaczynaj znowu z "urwaniem sie z choinki"., bo chyba jednoznacznie Ci pokazalem, ze to obrazliwe nie jest.
nie ja zaczalem, to raz... a dwa, ze dalej nie dociera do Ciebie fakt, iz obrazic mozesz kogos jakims zwrotem chocby byl on poddany wiekowym badaniom jezykowym w rezultacie ktorych stwierdzono, ze 70% respondentow nie czulo sie urazonych dana trescia??? zbyt skomplikowany wywod? czy mam szukac jakis dowodow w encyklopedii bo chyba tylko to do Ciebie przemawia? Wyczuwasz przynajmniej, ze zwrot "urwac sie z choinki" jest na granicy dobrego smaku... patrzac na sprawe Twoimi kategoriami? A moze widziales jak w telewizji czy radiu spopularyzowal sie ten zwrot i teraz spozniony posel na obradach jest witany od progu: O to ten, ktory urwal sie z choinki!
tasiorek pisze:
Napisze wiecej. Nikt z tego forum moim kolega z podworka nie jest.
widze, ze rzucam grochem o sciane... a nie... zaraz... to byla IRONIA
tasiorek pisze:
Niestety, ale definicja encyklopedyczna jest dla mnie bardziej przemawiajacym argumentem, niz Twoja duma, ktora urazilem. Zaraz ktos mi zarzuci, ze napisalem zielony, a on tego koloru nie lubi (wiem, przesada, ale to jest kolejny krok, idac Twoim tokiem rozumowania).
Poza tym prosze o wyjasnienie co ma przytoczenie definicji na potwierdzenie swoich slow, do bycia prostym i chamskim, bo chyba faktycznie moj umysl jest tak ograniczony, ze do tego sam nie dojde
uraziles moja dume... hmmm... to pewnie przez ten wyskok mojego ego, ktore spadajac przytrzasnelo dume
Pisze, ze brak Ci wyczucia! Jesli nie mozesz tego sam pojac ograniczonym umyslem nalezy Ci pomoc co niniejszym czynie... rowniez bede nieco przesadzal... wezmy pierwsze lepsze haslo w encyklopedii... odbyt (anus)... w skrocie otwor do wydalania kału... Czy, kiedy nazwe Cie odbytem lub zasugeruje, ze urwales sie z odbytu pomyslisz sobie o waznej i chwalebnej roli jaka sprawuje ten narzad w ciele ludzkim, czy tez moze poprostu bedzie to dla Ciebie obrazliwe? Ja powolam sie na definicje, badania naukowe i napisze, ze mialem na mysli te wszystkie dobre cechy odbytu kiedy o nim pisalem w Twoim kontekscie. Bedziesz zadowolony? Przyjmiesz takie dyrdymaly za wytlumaczenie? Reasumujac... nazwales mnie poprostu glupkiem uzywajac innej formy (zwanej przez Ciebie bodajrze ironia... skutek uzycia definicji potocznych) i zadna definicja nie zmieni kontekstu tego zdania (ani przypiski encyklopedyczne w stylu obr.). Jesli nie chcialbys mnie urazic nie zaczalbys dyskusji od takich prostackich stwierdzen...
tasiorek pisze:
Nie pamietam wypowiedzi do ktorej pijesz, ale najprawdopodobniej wypowiedz piszacego byla ciezka do zrozumienia przez ten szyk wyrazow, wiec zadnej sprzecznosci nie widze.
tak, rozumiem, niepamiec moze sie zdarzyc... wystarczy zerkanac kilka postow wyzej
tasirek pisze:
Twoje prawo.
dziekuje
tasiorek pisze:
No popatrz Ty sie. To w encyklopedii mozna znalezc potwierdzenie stawianych przez Ciebie ocen? Gratulacje. Jak przeczytasz jeszcze raz, to moze zrozumiesz, ze nie chodzilo mi o konkretny zwrot, tylko o powierdzenie stawianych mi zarzutow. Staraj sie najpierw zrozumiec, pozniej komentowac.
widze, ze czasem ironia jest Ci jednak obca...
jakbym tego nie czytal zwrociles mi uwage, ze uzywam slow, ktorych nie rozumiem (znowu piszesz w zawoalowany sposob: glupku)... Dla Ciebie definicje encyklopedyczne sa poprostu schronieniem, poza ktorym nie trzeba juz myslec! Zacytuje autora: Staraj sie najpierw zrozumiec, pozniej komentowac.
tasiorek pisze:
Nawet w tym przypadku sie z Toba nie zgodze. Robie tak od poczatku.
znowu Cie zacytuje... masz prawo.
tasiorek pisze:
Znalazles watek w ktorym przeprowadzilem ostrzejsza dyskusje z innym uzytkownikiem. To akurat nie bylo trudne. Teraz wskaz mi prosze moj lekcewazacy stosunek pojawiajacy sie w tym watku (az mnie ciekawosc zzera, co tym razem mogloby Cie urazic
)
przyznam szczerze, za coraz bardziej nie chce mi sie z Toba rozmawiac... nie wyczuwasz tej tzw. przez Ciebie "ironii" w swoich wypowiedziach to zadne moje gadanie tego nie zmieni... z niesamowitym zalem poddaje sie! Jesli caly watek Ci nie wystarczy to i maly post Ci nie przekona... zapewne bedzie zgodny z chwalebna definicja... ehhh
tasiorek pisze:
Oczywiscie. Ja tez mam prawo do oceny Twojej oceny na tej samej zasadzie. W tym momencie powinienem skonczyc ta dyskusje, bo nie zwyklem rozmawiac z betonem, do ktorego nic nie dociera. Nie zrobie tego jednak, bo Twoj sposob rozumowania zaczyna mnie bawic
Poza tym mylisz dyskusje z atakiem kolego. Wkleic Ci definicje obydwoch, czy sam znajdziesz?
dales tu ponowny popis prostactwa i chmstwa..., a nie, zaraz, beton to ironia... co na to encyklopedia? przeciez Ty nie zwykles rozmawiac wogole poza cytowaniem definicji... Jesli piszesz, ze cos zaczyna Cie bawic to oznacza juz lekkie podenerwowanie... uuuu... trafiles na kogos kogo sie boisz? Czy kamienie zaraz zastapia Ci szyderstwa?
Nie wiem czy mam szukac definicji czy to takze byla ironia? Jesli mozemy mowic o jakiejs pomylce to w ponownej probie nazwania mnie Twoim kolega... Nie wklejaj tych definicji, przeczytaj je uwaznie i nie pisz tym tonem, a nikt tego nie bedzie odbieral jako atak.
tasiorek pisze:
Masz prawo. Jak sie pewnie domysliles nie ujrzales tu definicji, dlatego ze jej nie znalazlem. Nie majac obiektywnego potwierdzenia, nie bede polemizowal, kto ma w tym wypadku racje.
ale kiedy juz znajdziesz to napisz koniecznie bo moje ego juz sie troche pozbieralo...
tasiorek pisze:
Wystarczylo przeczytac licencje GPL, no chyba, ze to tez obraza Twoja dume.
mea culpa... znowu dalem Ci powod do ironii
a co z oplatami za upowszechnianie oprogramowania? Te zdaje sie nie sa w sprzecznosci z GPL... no ale przeciez Ty lepiej ode mnie wiesz o co pytalem...
tasiorek pisze:
Bardzo sie z tego powodu ciesze. Podejrzewam, ze reszta PGFu tez.
pozdrowienia dla calego PGFu.
tasiorek pisze:
Kolejny brak zrozumienia, zaczynam odnosic wrazenie, ze za malo sie starasz
. Brak zarobku dla osoby prowadzacej siec nie oznacza braku pieniedzy na rozwoj, poza tym skutecznie ogranicza zagrywke "przy takiej ilosci uzytkownikow, podlaczenie jeszcze jednego do tego lacza nic nie zmieni".
to Ty mnie nie zrozumiales... i znowu ta... hmmm... ironia... jak milo ze mnie nie rozczarowujesz
Niewielu ludzi pracuje za darmo... przytlaczajaca wiekszosc administruje "niekomercyjnymi" sieciami i po cichu odciaga nieopodatkowana kase do swoich kieszeni... gdyby byli na innym kontynencie pewnie maloby mnie to obchodzilo, a poniewaz sa za rogiem to uwazam, ze nieuczciwa konkurencje nalezy tepic (uprzedzajac uwagi... tak, cala nieuczciwosc nalezy tepic, nie tylko lokalna).
tasiorek pisze:
ZUS? Podatek? Od czego? Mozna zalozyc sobie stowarzyszenie i prowadzic siec niekomercyjna. Wszystko bedzie zgodnie z prawem.
a co ja napisalem kilka postow wyzej... chyba rozleniwiles sie odrobine
tasiorek pisze:
A ja pisze o tym, ze nie masz w tym momencie racji.
bo czytasz zdanie wyrwane z kontekstu... podac definicje kontekstu?
tasiorek pisze:
Opisze Ci moj przypadek, moze bedzie Ci latwiej zrozumiec. Pracuje w firmie udostepniajacej komercyjnie internet, a poza tym mam niekomercyjna siec na osiedlu. Firma nie celuje w ten segment rynku, wiec ani bezposredni, ani kolejny przelozony nie ma zadnych obiekcji i obydwie sieci sie ladnie rozwijaja.
to pieknie... my jednak celujemy w klienta indywidualnego. A ta "niekomercyjna" siec jest stowarzyszeniem? Jesli tak to oczywiscie nic do niej nie mam, jesli nie to smiem twierdzic, ze jest bezprawna.
tasiorek pisze:
Nikt nie jest idealny.
przyznam sie szczerze... gdzies w glebi umyslu spodziewalem sie tego
tasiorek pisze:
Odbiegajac od urazojen dumy, a wracajac do tematu rozmowy: Faktycznie cenowo konkurowac jest trudno. Atutem malej sieci moze byc brak lojalki na X lat, wymiana plikow w obrebie sieci, jakis darmowy i szybki (bo po lanie) serwer gier, serwer proxy itp.
mnie poprostu dobija krzyk z jednej strony o bezprawie, a z drugiej popieranie go o ile dziala na moja korzysc...
BTW
czy mozemy dalsza czesc tej "dyskusji" przeniesc na PRIV... ? nie chcialbym byc najwiekszym dawca offtopu na forum... to co mialem do powiedzenia w tym topicu juz powiedzialem... reszta to wymiana zdan pomiedzy nami...
jesli nie mozna to jakos to przeboleje