No skoro już tak sobie gadamy w małym gronie, to dodam kilka jeszcze uwag. Po pierwsze - tak, głosowałem na PO i z tego wyniku się cieszę. Nie jest to moja partia, bo moje poglądy według rozmaitych "kalkulatorów wyborczych" oscylują pomiędzy chrześcijańską demokracją a liberalizmem demokratycznym. Gdyby miała istnieć partia, którą miałbym poprzeć jednoznacznie to by musieli ją założyć Kalisz z Niesiołowskim, do tego jeszcze profesor Bartoszewski i profesor Zoll - musieliby stopić swoje poglądy w jednym tyglu i wypracować coś wspólnego.
A to - chyba nie muszę udowadniać - jest niemożliwe. Dla mnie priorytetem podstawowym jest wolność. Może dlatego, że jej mi brakowało przez 35 lat mojego życia.
Teraz kilka odpowiedzi.
Nie będę się spierał w sprawie ZUSu i rozmaitych spraw związanych z tym co Albercik i Orzel poruszali, bo nie prowadzę własnej firmy, więc nie znam szczegółów.
Orzel napisal w odpowiedzi Albercikowi:
Cytuj:
Jak w tej chwili płacisz rocznie 400zł podatku to nie chcę Cię martwić, ale jak ruszą podwyżki w budżetówce - a są już ujęte w budżecie, i średnia krajowa skoczy w górę to marnie widzę Twoją działalność bo na ZUS nie zarobisz. Z tego co wiem to PO nie ma w programie reformy ZUS tylko KRUS, ZUS zmaleje tylko w pierwszych miesiącach 2008r (nie mogłem się powstrzymać - dzięki PIS).
Tak się składa, że tu mogę się wypowiedzieć. Jakie podwyżki i dla jakiej budżetówki? Bo ja dziś się dowiedziałem, że rząd w budżecie na oświatę ujął w tzw. kwocie bazowej dla nauczycieli 48 zł. Co w praktyce oznacza, że jeśli budżet nie zostanie skorygowany przez następny sejm, to nauczyciele dostaną mniejsze pensje. Co to oznacza dla młodego stażysty, który zaczyna od 900 na rękę, to chyba nie trzeba tłumaczyć. Poza tym jeszcze jedna nieścisłość - podatki są ustalane ustawą, która musi być z odpowiednim wyprzedzeniem ogłoszona. Zatem twierdzenie "uważaj, bo jak nauczyciele i reszta dostaną podwyżki to znaczy, że nam przedsiębiorcom podwyższą podatki" - jest delikatnie mówiąc nieprawdziwe.
I jeszcze Orzel w odpowiedzi do mnie napisał:
Cytuj:
Co konkretnie ? Kolejki w sklepach ? Brak towaru ? Łapanki na ulicach ? Pałowanie ? - osobiście nie zauważyłem podobieństw. Czyżby za dużo TVN ?
Oczywiście bardzo łatwo sprowadzić wszystko ad absurdum. Oczywiście, że nie było fizycznego prześladowania przeciwników politycznych. Na razie jeszcze byli na to za słabi. Ale retoryka była dokładnie taka sama jak w epoce Gomułki. Od słów do czynów. Czyny dotknęły tylko nielicznych, ale to też była kwestia czasu. W ludziach, którzy pamiętają tamte czasy w sposób naturalny budziło to obawy. I jeszcze coś:
Cytuj:
No to Was pocieszę - PO było za powołaniem CBA, a ostatnio coś przebąkiwali że CBA nie powinno działać na szczeblu ministerialnym, myślicie że "ich" zlikwidują ? Działania CBA zostaną najprawdopodobniej przesunięte na tych "bardziej zwykłych" ludzi.
I jest to moim zdaniem ogromny błąd. Spora część panów z "alfabetem na plecach" powinna iść na zieloną trawkę, a niektórzy być może tam, gdzie chcieli wsadzać innych. Dlatego wahałem się, czy głosować na PO. Zwyciężył pragmatyzm. Sądzę jednak, że obecnie ta sprawa zostanie szczegółowo zbadana i winni trafią za kratki. Po prostu prawo i sprawiedliwość - nie zemsta.
Cytuj:
słyszeliście kiedykolwiek aby w budżecie była nadwyżka ? Ja w tym roku - kopara mi opadła.
Nie ma żadnej nadwyżki w budżecie, po prostu nie zdążono do końca półrocza wydać wszystkich przewidzianych pieniędzy, przez to tzw. dziura budżetowa się nieco zmniejszyła.
Cytuj:
może np. podarować mieszkanie przy obecnych cenach nie wiem czy miło by było płacić podatek. Skoro tak "liberalnie" podchodzicie do podatków
Jesteś pewien tego co piszesz? Bo z moich doświadczeń nie jest to tak oczywiste. Mieszkania podlegają troszkę innym przepisom.
No i mylnie odebrałeś moje argumenty. Mi nie chodziło o to, że PiS de facto wprowadził przynajmniej dwie ustawy korzystniejsze dla bogatych. Mi chodziło o to, że zrobił to pomimo że retoryka była w stylu "czas skończyć z Polską dla bogatych" (coś takiego wygłosił prezydent).
Cytuj:
a Maciek zabrał wszystko bogatym
A to już jest wyraźna nadinterpretacja, nigdzie nie napisałem, że należy zwiększać podatki i zabierać bogatym. Razi mnie jednak fałsz w retoryce politycznej - mówimy jedno, a robimy drugie. Po cichu popieramy bogatych, jeśli będą posłuszni, a "ciemny lud" kupi retorykę.
Na koniec jedno z czym się zgadzam, ocenimy to wszystko za 4 lata.
S_2010 z kolei napisał:
Cytuj:
Czy jak ktoś głosuje na PiS to musi być niewykształconym, starym, praktykującym katolikiem, pokrzywdzonym za komuny? Bo jak widzę coś takiego to się ze śmiechu przewracam...
Nie. Na PiS głosowali również młodzi gniewni, którzy uważają, że tylko oni są czyści i nieskazitelni i mają prawo oceniać coś, czego nie przeżyli. Najlepszym przykładem (nie dotyczy to tylko pisowej strony sceny politycznej), było coś, co zdarzyło się jakiś czas temu. W bezpardonowy sposób opluto i znieważono pamięć jednego z największych Polaków - Jacka Kuronia. Zrobili to głownie ludzie, którzy wtedy, gdy on siedział w więzieniu i niszczono go psychicznie i fizycznie, to sami byli niemowlakami. Jeśli wczoraj mogliśmy głosować, to w ogromnej mierze ś.p. Jackowi to zawdzięczamy.
A co do motywów głosowania na PiS - to są rozmaite. Jednych przekonała retoryka rozliczania oligarchów i nadzieja, że im coś z tego kapnie. Inni po prostu lubią jak się komuś dokopuje, bo to polepsza ich samopoczucie. Ale spotkałem się z takim też uzasadnieniem na wsi: dyskutujący powiedział, że w zasadzie to może by głosował na Leppera, ale będzie głosował na PiS, bo Lepper już nie jest taki wojowniczy. Zdziwiłem się, bo wcześniej od tego samego człowieka słyszałem, że jest źle. Uzasadnienie było takie, że jak PiS będzie rządził to nic się nie zmieni, a jak inni to może coś się zmienić i nie wiadomo jak to będzie.
I już zupełnie na koniec powiem, że moim zdaniem, organizacyjnie były to najgorsze wybory, choć od 91 roku miały największą frekwencję. Wszystkie poprzednie rządy jakoś dawały sobie radę z organizacją.
Tutaj jest link do artykułu z relacjami Polaków z Londynu, część napisała między innymi moja córka tam głosująca. Niektórzy z nich odstali po 6 godzin, aby głosować. Obwodowe komisje zagraniczne przysłały wyniki do MSZ już w nocy pomiędzy godziną pierwszą a trzecią. Do MSZ dotarły one rzekomo pomiędzy 13 a 17 w dzień. Wygląda na to, że łącza pomiędzy nami a Anglią sa wyjątkowo wolne. Jeszcze o dwudziestej trzeciej nie było wiadomo, czy te głosy zostaną wliczone. Żeby nie było - obok na monitorze mam TVP Info włączone a nie TVN. Wydaje mi się, że ktoś jeszcze na "finiszu" postanowił sobie wyrazić swoją dezaprobatę młodym ludziom z Londynu. Przy czym głosy z Rzymu dotarły dużo wcześniej, ale tam przewagę miał kto? No zgadnijcie?
Długo pisałem tę odpowiedź i w tym czasie pojawiły się nowe wypowiedzi i do nich też chcę się odnieść. Użytkownik sq6iuv dał do zrozumienia, że to szukanie korupcji to było nieprawidłowe i wszystko na to wskazuje, że z taka opinią się należy zgodzić. Zapewne komisja śledcza będzie to w stanie wyjasnić. Natomiast reszta odpowiedzi już nie jest tak oczywista. Wrzucanie do jednego worka wszystkich ludzi, którzy ukończyli ileś tam lat jest delikatnie mówiąc nierozumne. Toż właśnie seniorzy są dużym skarbem społeczeństw, bo oni są skarbnicą doświadczenia. Poza tym mają pewną przewagę - oni byli młodzi i wiedzą jak to jest. A młodzi jeszcze nie wiedzą jacy będą, gdy osiągną wiek senioralny
Poza tym coż, ci młodzi, a z takim rozmawiałem parę dni temu, czasem są bardziej fanatyczni niż przysłowiowe moherowe babcie. Już od dawna wiadomo, że sprawa niejakiego doktora G. rozpętana w sporej części z potrzeb politycznych skończy się zapewne w zakresie łapówek. A ów dyskutant z uporem jeszcze parę dni temu nazywał go mordercą, choć wszystko wskazuje, że nieodpowiedzialne zachowania szeryfa Z. zaowocują potem procesem odszkodowawczym, a kto zapłaci? MY, z naszych podatków.
Wiem, że nawet na Hyde Parku, ten wątek jest dość dziwny. W końcu to forum typowo informatyczne. Jednak widać i zwolennicy i przeciwnicy obecnego rządu musieli się gdzieś wygadać. Dla mnie to też smutne trochę. Bo choć wielu ludzi poszło na wybory, głownie aby wyrazic sprzeciw, wobec tego co się dzieje, to jednak ogólnie czujemy się niezadowoleni. Sądzę, że brakuje nam poczucia, że ci którzy sprawują władzę, interesują się - co my zwykli szarzy ludzie, mamy do powiedzenia. Pamiętam wybory w 89 roku wówczas mieszkałem na wsi i nawet tam dotarli kandydaci, aby przekonywać ludzi, że warto głosować i warto głosować na zmiany. Nic nie zastąpi bezpośredniego spotkania i możliwości zadania pytań, temu, kto ma mnie reprezentować. Potem jeszcze w 91 też były takie spotkania. I na tym koniec w kolejnych wyborach kandydaci docierali tylko do dużych miast i nie było mowy o zadawaniu pytań. Trochę gładkich formułek, haseł i wio... nastepna konwencja. Przed tymi wyborami zadawałem mailowo pytania kilku partiom na temat spraw między innymi związanych z ich stosunkiem do spraw, które nas na tym forum interesują. Z PO dostałem standardową odpowiedź "odpowiedź zostanie udzielona e-mailem", inne partie nawet tego nie zrobiły.
Dlatego też proszę tych, którzy mają politykę gdzieś, żeby nam wybaczyli - widać musieliśmy się wygadać.
No I jeszcze coś - kto poszedł na wybory, obojętnie na kogo głosował, ma prawo narzekać, bo wygrali nie ci, albo ci co wygrali nie spełnili jego oczekiwań.. ci co nie poszli mają siedzieć cicho - NIE MAJĄ PRAWA NARZEKAĆ. Olali swój obowiązek, a więc narzekać możemy tylko my, ci co głosowali!
Howgh!
I tym optymistycznym akcentem, kończę i jeśli chce ktoś jeszcze dokopać "wykształciuchowi", to serdecznie zapraszam. Wyzwiska niecenzuralne można przysyłać na priv.