Ostatnio zauwazylem jakies dziwne objawy terminala a mianowicie:
np. o 3.00 w nocy (terminal mam w sypialni i czesto to zauwazam po nocach) gdy na sieci wszyscy spia diody TX i RX na terminalu od czasu do czasu mrugaja. Wszyscy z userow maja wylaczone kompy, po wpisaniu "netstat -M" zero ruchu na sieci, po sprawdzeniu logow w /var/log/ nie widze zadnych zalogowan na server a diody od czasu do czasu dalej mrugaja.
Aha telnet na swiat jest zablokowany.
Czy to moze byc przypadkiem jakis wlam na serwer a cracker jest na tyle sprytny ze zaraz czysci logo po sobie
Tylko sie tak zastanawiam jaki sens jest we wlamaniu sie na serwer odpalany z dyskietki ??
Czy istnieje mozliwosc zeby ktos poprzez moj server wlamywal sie np. na jakis inny powazniejszy system aby zatrze slady po sobie

Moze mi sie tylko wydaje ale chyba SSH przy standardowej konfiguracji na dyskietce nie dziala wiec nie ma mozliwosci laczenia sie dalej.
A moze to jest normalne zachowanie freesco i nie musze sobie zawracac tym glowy
Z gory dzieki za odpowiedz.
Pozdrawiam ......... janec