|
Witam!
Sprawa wygląda tak - opiszę dokładniej bo może tu tkwi błąd...
Serwer - procek celeron 400, 64MB RAM, HDD 3,2GB.
System - Freesco 0.2.7.
Partycja podst. FAT 100MB - jest MSDOS, scandisk... itp...
Wszystko działa jak trzeba - połączenie DSL.
Jest Apache, Samba,... itd....
W czym problem? Ano w tym, że jak serwerek popracuje kilka godzin to zaczyna się dziwnie zachowywać. A to strony nie chodzą, a to DHCP nawala... Po zalogowaniu przez telneta i wpisaniu dowolnej komendy pojawia się "memory fault. Syntax error....".
Błąd na tyle ciekawy, że np. pojawia się przy próbie odpalenia jakiegoś programu, ale jak zrobię "kill ..." praktycznie dowolnego procesu to nagle wszystko działa i wraca do normy. Ale na krótko.
Pamięci mu raczej nie brakuje, zgłasza się, że ma średnio pomiędzu 35-45 MB wolnego. Swapa ma zadeklarowanego, ale nie korzysta z niego.
Komputer raczej jest sprawny (kiedyś pracował tam windows - może to go zabiło?). Testy ramu i dysku przechodzi pomyślnie.
Oczywiście po restarcie serwer wraca do stanu używalności, ale nie bede przecież robił co 2-3 godziny restartu...
Gdzie jest błąd? Co może to powodować?
Dziękuję za ewentualną pomoc i pozdrawiam.
|
Zaloguj się
Zarejestruj się
FAQ
Szukaj
