Cytuj:
Jako członek PGF będziesz na pewno bronił Freesco (ew. NND) jako jedynie słusznego rozwiązania.
Nie, będę bronił zastosowania porządnego nie okrojonego Linuxa, Unixa, *bsd, *nixa...
W zależności w czym admin czuje się najlepiej, lub komu firma chce zapłacić.
Cytuj:
Do tej pory myślałem, że właśnie Freesco można tak potraktować, zwłaszcza gdy znajduje się na słabej maszynie, a nie Firewalla sprzętowego, który (wg mojej opinii i tego co podaje producent) jest odporny na wszelkiego rodzaju DoS-y, czy DDoS-y
A jak myślisz, co tam w środku siedzi? Krasnoludki? Najczęściej jest to embeded linux. Większość firewalli sprzętowych ma jakiś okrojony do minimum system operacyjny (na pewno nie windows), są to często linuksy na stabilnym jądrze 2.2 (bo mniejsze), ładowane z czegoś w stylu kości bios. Całe ich bezpieczeństwo polega na tym, że część konfigurowalna została całkowicie oddzielona od części systemowej. I na dodatek w razie problemów można zrestetować do domyślnych ustawień.
Cacka mające funkcjonalność zbliżoną do Freesco kosztują naprawdę spore pieniądze... a te tanie to jest absolutne minimum... Jeden z moich znajomych próbował to zastosować do rozdzielania netu, już pierwszy user kazolubny odciął mu net (pracowało to jakieś trzy dni, zanim zostałem poproszony o postawienie Freesco).
A co do odporności... kiedyś jako jedna z kilku osób z PGF stałem się obiektem ataku... Jeden z naszych serwerów był na slacku i ten wymagał potem ręcznego restartu (ctrl+alt+del), na zdalne komendy nie chciał reagować. Pozostałe były na Freesco i SDI, odcięło nam net na pół godziny i to wszystko...
Nie ma moim zdaniem łącza odpornego na ataki zmasowane. Wszystko jest kwestią tego iloma i o ile silniejszymi łączami dysponuje atakujący. To tyle ogólnie i w miarę prostym językiem... ale co tam ja mogę wiedzieć - w końcu nawet informatykiem nie jestem
