Do południa wszystko jest ok. Mogę przeglądać www, działa GG, Kaza. Transfer jest na poziomie 10 KB/s. A gdy przyjdzie wieczór (godzina 18 ) to tragedia. Połączenie się zawiesza. Jak zrestartuje Freesco to otworzy się strona i znowu się zawiesza.
Bywają takie momenty że nagle się odwiesi i przez jakiś czas działa ok, potem znowu klapa. Doprowadza mnie to do spazmy. Czy wina leży może po stronie wadliwej płyty głównej, może konfiguracji Freesco (to raczej wykluczam) czy może tepsa leci w ch**a?? Co o tym sądzicie? Aha jak się połączenie wiesza do ping czasami nie przechodzi wcale a czasami przejdą dwa pakiety, trzy się zgubią, potem znowu jeden przejdzie i znowu się trzy zgubią. Sytuacja jest beznadziejna.