Rozwiązanie polegające na podpięciu kompa bezpośrednio do sieci wydaje się załatwiać sprawę, tyle, że będzie on poza siecią lokalną.
Tu mam czysto teoretyczne rozważanie, ale kto ma czas może to przećwiczyć, a kto ma więcej wiedzy sprostawać skorygować czy zaprzeczyć.
Mam na myśli sieć w której provider przewidział kilka adresów IP z bezpośrednim dostępem do netu. To minimum 8 adresów IP.
Za modemem wpinamy
swich sieci wewnętrznej (mam nadzieję TPSA się nie będzie rzucać). Do niego, serwer FreeSCO karta zewnętrzna oraz karta wewnętrzna (jeżeli się nie pogryzie - tego nie wiem) i komputery użytkowników w tym do 4 z adresami zewnętrznymi (mogą się z przełączać na wewnętrzne - mam taki skrypcik mogę udostępnić).
Teraz teoria (moja wiedza) - do modemu docierają tylko skonfigurowane pod małą sieć zewnętrzną karta sieciowa serwera zewnętrzna i komputery skonfigurowane pod tą sieć (max 4, jako bramka IP modemu). Pozostałe (bramka serwer sieci wewnętrznej) poprzez serwer FreeSCO w świat.
Wszystkie są w jednym otoczeniu sieciowym, bo to nie chodzi po TCP/IP.
Gdyby ta teoria została obalona, wówczas możnaby kombinować za modemem dodatkowy router kierujący ruch odpowiednio na serwer, albo kompa w sieci wewnętrznej z kontrolą IP i MAC adresu. To zabezpieczy modem przed pakietami sieci wewnętrznej, i żeby się anarchia nie robiła i samowolka przy przypisywaniu zewnętrznych IP, jak się rasa dowie