Pozwolę sobie dość wyczerpująco odpowiedzieć. Najpierw o Mandrivie. Używam Mandrake od wersji 6.1 i chyba to był rok 1998. Od 2002 roku używam już tego systemu jako głównego na swoim komputerze (wcześniej głownie używałem Windows, a Mandrake był systemem dodatkowym). Dlaczego od 2002 roku przesiadłem się definitywnie? Od tego momentu Mandrake zaczął spełniać wszystkie moje wymagania - bez problemu działał ze wszystkimi komponentami mojego komputera (i w laptopie i w stacjonarnym). Centrum sterowania z tej dystrybucji jest jednym z najlepszych. Da się z nim porównać jedynie Yast2 z Suse. I od razu zastrzegam - wiem, co mówię i nie jest to ta część tematu, o której chce dyskutować. Próby konfiguratorów pojawiające się w innych dystrybucjach są marne. Nie znaczy to, że wszystko należy konfigurować właśnie w ten sposób, użycie całkowicie automagicznego konfiguratora do dhcp, www, czy samby spowoduje raczej utratę kontroli nad ważnymi szczegółami.
A dodam jeszcze, że przez długie lata - choć używałem Mandrivy na desktopie - nie przyszłoby mi do głowy stawiać na niej serwer. Choc znam człowieka, który Mandrivę jako serwer stosuje, oczywiście z własną konfiguracją i zapewne rozmaitymi zmianami. Dlatego po zapoznaniu se z PCLinuxOS, pomyślałem, czemu nie spróbować...
Cytuj:
konfiguratory mandrivowe nie były jakieś super niezawodne
Były i są. W PCLinuxOS zastosowano konsolę MCC z mandrivy z pewnymi przeróbkami. EOS do tego dodaje parę osobnych konfiguratorów dla newralgicznych usług sieciowych.
Cytuj:
nnd na tej zasadzie śmigało i było całkiem przyzwoicie w moim odczuciu
NND było w początkowym okresie robione przez kilka osób i sytuacja była też łatwiejsza. NND miało zastąpić dyskietkowe Freesco dodając obsługę usb i pseudomodemów. Nadal mieliśmy do czynienia z dystrybucją, która - pomimo zwiększonych wymagań - miała chodzić na starym sprawdzonym sprzęcie. Oczywiście zawsze była osoba, która czuwała niejako nad całością, ale oprócz tego byli ludzie, którzy zajmowali się newralgicznymi pakietami, było własne jądro, były dość bieżące poprawki pakietów. Wszystko było robione ze źródeł. Ponieważ nie byliśmy programistami, czasem spotykaliśmy się z problemami nie do pokonania, czego nie było w dystrybucjach mających do dyspozycji programistów, którzy poprawiali źródła (ale uchroniło nas to od wpadki w stylu debiana). Jednak sytuacja się zmieniła. Nawet dla małej firmy, sieci osiedlowej, wydanie tysiąca złotych na nowy komputer, żeby zmienić serwer to nie jest problem. A NND sobie nie dawało rady na sporej części nowego sprzętu. Dlatego też zdecydowaliśmy o zakończeniu projektu. Po prostu nie potrafilibyśmy do zera zrobić nowej dystrybucji.
Cytuj:
lepiej inwestować w sprawdzone rozwiązania ,zamiast bazować na tych paczkach desktopowego pclinuxosa
Część osób kiedyś biorących udział w projekcie NND się wyłączyła. Praktycznie ostatnio z tych aktywnych został viater, trochę pracował Jakub i odrobinę ja. To trochę za mało. Nie wyobrażam sobie zbudowanie repozytorium nowoczesnej dystrybucji takimi siłami. Dlatego zaczynając projekt EOS zdecydowałem się skorzystać z rady Marka Wodzińskiego - wziąć najbardziej pasująca dystrybucję i nie bawić się w kompilowanie jądra i modułów, nie pilnować zależności w całej dystrybucji, tylko zająć się niejako nadbudową - własne konfiguratory i ewentualnie newralgiczne pakiety poprawiać. Desktopowy PCLinuxOS był do tego idealny.
1. Ma przyzwoite jądro
2. Ma dobrze działające wykrywanie sprzętu.
3. Ma mechanizm dkms, który poza tym jest jedynie w komercyjnej wersji Mandrivy (a to powoduje, że bez wysiłku sam się zrobi sterownik do właśnie włożonej karty radiowej).
4. Ma nieźle przygotowane pakiety.
5. Ma rpmy, które potrafię robić.
6 Ma gotowy mechanizm przygotowania własnego iso.
Zalet jest jeszcze kilka, ale te są najważniejsze.
Oczywiście tzw. target jest też ważny, o czym wspomniałeś. Początkowo zamierzałem zrobić typowy serwer szkolny. Coś co zastąpi bardzo trudnego sbsa. Po jakimś czasie stwierdziłem, że system może się także innym adminom przydać. Między innymi tym, którzy mają sieci amatorskie, czy może nie do końca profesjonalne. Tym, którzy chcą sobie zrobić jakiś monitoring podłączając kamerki na usb, którzy chcą mieć np jakiś serwer multimediów i takie tam bajerki, któe na NND bnyły prawie niemożliwe. Dzięki temu, że od początku wspierał mnie dobrymi radami Jakub i bardzo szybko dołączył viater, który zajął się konfiguratorami, dziś mam już prawie gotowe iso z:
1. Świetnie przygotowaną pocztą na wirtualnych użytkownikach,którą skonfiguruje się klikalnie w parę minut, a będzie lepsza niż obecnie w nnd (bo została udoskonalona).
2. Doskonale działający dansguardian z ochroną antywirusową, konfigurowany klikalnie.
3. Proxy pop3 z ochroną antywirusową.
4. Samba z ochroną antywirusową (tylko tam, gdzie windowsy będa pracowac w domenie oczywiście)
5. Dobrze działający apache z php i Mysql na którym preinstalowane będa moodle, lms i jeszcze parę dodatków.
6. Dość nieźle już działający mechanizm pracy komputerów klienckich Windows i Linux w domenie (to raczej dla szkół).
7. W zasadzie większość konfiguracji okienkowa (są dwa małe wyjątki).
8. Dopracowany i zaczerpnięty z NND firewall z okienkowym konfiguratorem z ze zbudowanym na nowo mechanizmem forwardowania portów (także okienkowa konfiguracja).
9. Do tego możliwość pracy zdalnej do wyboru: ssh, nx, xrdp.
Wszystko to było możliwe w dużej mierze dlatego, że mogę zająć się usługami i konfiguracją i nie muszę się nastawiać na pytania ewentualnych userów typu: "a dokompilujesz mi sterownik xxx?"
Jako dodatkowy plus jest to, że nadal można robić wszystko w konsoli ręcznie, jeśli się wie co i jak.