Witam, chciałem opisać pewną sytuację która miała miejsce w naszej sieci. Klient skarżył się na działanie neta. Ma u siebie router tp-linka, laptop łączy się bezprzewodowo. Co pewien czas nie może otworzyć żadnej strony (nowy adres, odświeżanie itp nic nie daje) po pewnym czasie (kilka minut) coś się załaduje, sytuacja jednak się powtarza. Jeśli chodzi o ping, nie ma momentu w którym występowałaby jakakolwiek przerwa. Ping do onetu 5ms, do serwera 2,3ms. Jedyne co można otworzyć w czasie tego zaniku to nasza strona firmowa postawiona na serwerze, routerze cdn.
Jeśli chodzi o serwer - CDN, firewall, niceshaper, statyczna kontrola ARP, czyli standard.
Teraz podam może rozwiązanie które wyleczyło tą dziwną anomalie. sięć lokalna 192.168.X.0/24. Pliki hosts i ethers zawierały wpisy od 192.168.X.2 do 192.168.X.253. Chcąc sprawdzić inny adres IP i mac dla tego klienta, dopisałem do wyżej wymienionych plików nowy adres 254 i losowy mac, który później sklonowałem na tp-linku. Przeładowanie odpowiednich daemonów, konfiguracja routera klienta pod nowy adres - nie działa w ogóle, z powody chwilowego braku czasu i zastanawiania się dlaczego ten adres nie działa, powróciłem do poprzedniego adresu klienta, przywrócenie maca, net zaczyna działać. Pół godziny testów u klienta, żadnej przerwy w działaniu
do dnia dzisiejszego żadnego telefonu od niego.
Czy ktoś spotkał się z podobną sytuacją, czy wpisy w hosts i ethers muszą zawierać pełną pulę adresów zgodną z maską sieci? Nie potrafię sobie tego wytłumaczyć, jeśli ktoś spotkał się z podobną sytuacją proszę o rozjaśnienie tematu, pozdrawiam