dzisiaj walczylem 3 godziny z nowym linkiem do klienta radiem w wersji "g"... link na odleglosc 105m (dalmierz laserowy wiec pomiar b. dokladny) ale 2m od anteny klienta, dokladnie na drodze do mojego AP, rosnie brzoza (srednica tego badyla to moze jakies 10cm), ktora o tej porze roku jest juz totalnie gola wiec nie powinno byc wiekszych klopotow... niestety link gubi 20-50% pakietow
i badz tu madry czlowieku... wprawdzie roznica poziomow montazu anten jest duza bo az 16m na takiej odleglosci (czyli nie jestem juz w wiazce -3dB anteny dookolnej bazy) ale mimo wszystko nie powinno byc az tak zle... biore w lape palmtopa, zapuszczam WiFiFofum i co? I jakies cholerne neostrady maja w poblizu (ten sam budynek) RSSI na poziomie duzo wyzszym niz moja baza... na bazie stoi 18tka Cyberbajta wiec kiedys sie wkurze i puszcze na nia w koncu jakies 20dB bo nie da sie swiadczyc inaczej uslug w tej okolicy
Musze teraz wyskoczyc z jakims uchwytem antenowym za brzoze... przy tych zkloceniach nawet w tak niewielkiej odlegosci i z tak niewielka przeszkoda bez przekraczania dopuszczalnej mocy nic nie pociagnie
szlag mnie poprostu trafia...