Maciek, przepraszam, że ignoruję Twój EOT, ale chciałbym coś jeszcze wyjaśnić:
Pit pisze:
....
A gdzie idea? INTERNET wolnoscią! Zakupionym towarem rozporządza kupujacy. Zaraz czy to provider kupuje usługę czy klient.
Pod jednym wszakże warunkiem - że kupujący POTRAFI bałwan jestem zakupione dobro... Mój prowider nie zabrania dzielenia zakupionego łącza, ale też nie oferuje żadnego wsparcia... i np. obecnie znajduje się na kilku listach open relay... tylko dlatego że użytkownicy nieumiejnie skonfigurowali swoje serwery... dziwisz się więc że inni providerzy zabraniają stawiania jakichkolwiek serwerów? Ja nie - nie ma szans na sprawną kontrolę kilkunastu/kilkudziesięciu tysięcy użytkowników...
Cytuj:
Bo rozumię że w naszym kraju jest wszystko do góry nogami i każdy na kasę tyko patrzy depcząc klienta i kopiąc go w dupę.
Przecież jeśli ktoś sprzedaje ci jakikolwiek towar/usługę to właśnie po to aby zarobić, a nie dla idei "internet pod strzechą"...
Cytuj:
możecie się zgadzać lub nie zgadzać z moimi opiniami, ale prawda jest prawdą providerzy w naszym kraju to tyko nierealna rzeczywistość. Koledzy, którzy przyjeżdzają do Polski po paru latach śmieją sie nam w twarz mówiąc co my wyprawiamy w tym kraju. Przeciez Polska to chyba parodia innych krajów.
Niedo końca rozumiem ten akapit, ale ponieważ mówisz w początkowym zdaniu o providerach to wnoszę, ze całość tego dotyczy... więc tak - mieszkam od blisko 10 lat w UK, konkretnie w Londynie i muszę Ci powiedzieć, że w Polsce macie więcej możliwości wyboru providera niż ja... ja mam dokładnie 3 działających na moim terenie, a ilu działa tam gdzie ty mieszkasz? jeszcze pod koniec zeszłego roku były miejsca (nawet w Londynie) gdzie nie było innej możliwości niż modem. Sieci kablowe istnieją, ale tylko dwie z nich oferują dostęp do internetu, rozumiesz chyba, że nie wszędzie docierają? Tak że w zasadzie większość użytkowników jest skazana na BT (taki sam monopolista jak TPSA tylko wiele większy). Jakość ich usług często pozostawia wiele do życzenia. Ceny też nie są takie niskie jak się niektórym wydaje... Jeśli porównujesz polską sytuację do np. Holandii to w zasadzie masz rację (choć założe się że znajdziesz wielu takich, którzy będą niezadowoleni) ale porównanie do UK już wygląda trochę inaczej... czyli jakiekolwiek uogólnienia nie mają sensu..
Poza tym chciałbym zwrócić Ci uwagę na jeszcze jeden drobiazg - opowieści Polonusów zazwyczaj są wyrwane z kontekstu (a często dość mocno "podkolorowane") i jako takie rzadko nadają się do bezpośrednich porównań.