Adrian pisze:
Mis' pisze:
Adrian pisze:
To i tak nie jest dobre rozwiazanie.
Testując to kilkanaście razy resetowwałem system przyciskiem na obudowie zanim zostałem poproszony o hasło roota i ręczne uruchomienie fsck.
W niektorych miejscowosciach zanikanie pradu w sieciach energetycznych zdarza sie nawet kilka razy w tygodniu. W takiej sytuacji zostaniemy poproszeni o sprawdzenie filesystemu raz na miesiac, moze raz na dwa miesiace. Wowczas wszyscy userzy beda bez netu do czasu az zdolamy przywrocic router do stanu uzywalnosci. Podtrzymuje swoje zdanie, ze taka sytuacja jest niedopuszczalna.
Po pierwsze UPS, jak już ktoś Ci radził.
Po drugie - czy wiesz ile trwa taka naprawa filesystemu? zazwyczaj jest to kwestia kilku-kilkunastu minut w zależności od wielkości partycji... Naprawdę uważasz że to aż taki wielki problem dla userów?
Po trzecie chyba nie rozumiesz co napisałem - system sam po reboocie sprawdza i naprawie (w razie potrzeby) partycje. Administrator nie jet do tego potrzebny. Dopiero jeśli automatyczna naprawa się nie powiedzie system wzywa pomocy administartora.
Po czwarte - bardzo ważne jest czy wyłączenie prądu nastąpi w trakcie zapisu na dysk czy nie... jeśli akurat żaden proces na dysku nie pisał to system najprawdopodobniej sobie poradzi sam. Jeśli natomiast awaria nastąpi w trakcie zapisu to zazwyczaj ingerencja administratora jest konieczna.
Po piąte - osobiście w przypadku poważnych awarii (czytaj takich z którymi system sobie nie radzi automatycznie) wolę sam podejmować decyzje... niestety fsck nie zawsze wie czego JA chcę...
Adrian pisze:
Piszesz, ze we wszystkich dystrybucjach tak jest. Nie zgodze sie. We Freesco (ok, to prosty sytem, ale przeciez o to chodzi) nigdy nie mialem sytuacji ze system nie wstal,
Po szóste - freesco działa na partycji FAT lub FAT32 scandisk na tej partycji pomoże systemowi wstać, ale wielokrotnie będzie powodem że np bazy danych staną sie nieczytelne... pisano o tym wielokrotnie...
Adrian pisze:
w PLD na ext3 rowniez nie stwierdzilem takich problemow, a w NND trafialo mi sie wlasnie raz na miesiac / dwa miesiace.
Po siódme - o ile wiem to PLD korzysta z podobnej metody. Miałeś po prostu szczęście że nie musiałeś ingerować.
Adrian pisze:
Inny przyklad to Windows XP na systemie plikow NTFS. Reset wciskalem wiele razy, np. by przeladowac system, bo nie chcialo mi sie czekac na zamkniecie systemu, nigdy nie bylem zmuszany do recznego uruchamiania chkdsk.exe
Nie wiem czy XP ma taki mechanizm... nie wypowiadam się. Ale biorąc pod uwagę, że Microsoft zazwyczaj wie lepiej niż użytkownicy to nie zdziwiłby mnie brak takiej opcji...
Adrian pisze:
No i na koniec powtorze, ze niezaleznie od skali problemow i od ilosci bledow, powinny byc one usuwane automatycznie, bez potrzeby ingerencji administratora, oczywiscie informacja o tym fakcie powinna znalezc sie w stosownych logach.
Oczywiście się z Tobą zgodze. Pod warunkiem wszakże że powstanie superinteligentny system potrafiący podejmować decyzję za administratora, wiedzący że jego admin w takiej systuacji postąpiłby tak a nie inaczej... To o czym piszesz to piękna wizja, tylko jakby trochę zbyt fantastyczna...
Sczególnie, jeśli zauważysz że po automatycznej naprawie niektóre dane mogą być bezpowrotnie stracone... Admin zaś, ma zawsze drugą konsolę i coś między uszami...