Howk!
Dawno tu nie byłem...

Wczoraj serwer zaliczył 3 zwiechy, a sprawy mają się tak:
Zmieniłem wartości wg skryptu Widget'a (o!

awansowałeś na 'guru'??) i pomogło, nawet bardzo. Jednak cały czas borykam się z problemem, że system kiluje mi procesy... Tak naprawdę to nie wiem czy kiluje, bo może po prostu one się wykładają. W każdym bądź razie w logach kernela widzę te same błędy dotyczące kluczowych procesów!
Ostatnio miałem tak, że wywaliło mi SAMBĘ, MRTG, NICESHAPER'A, MLNET'A, HTTPD i jeszcze jedne statystyki... IPTABLES jakimś cudem przetrwało tę rzeź, bo internet działał, ale za cholerę nie mogłem dostać się przez Putty'ego na serwer... a to jeszcze SH padło!
Moje pytanko jest takie:
Czy jest w ogóle możliwe, żeby ilość połączeń odgrywała tak dużą rolę na pracę systemu?? U mnie maksymalnie było około 3200 wszystkich możłiwych 'zapytań' w tym około 1000 'established'. Wg mnie to nie tak dużo... Po zmianie wartości 'keepalive' dla 'established' ilość połączeń spadła drastycznie, bo do około 600 w ogóle.
Wg moich domysłów nie jest to przyczyna takiej pracy OS... To chyba wina sprzętu, ale nawet RAM'y wymieniałem!!
CZY KTOŚ MIAŁ TAKIE WPISY W LOGACH KERNEL'A I JAK SIE Z TYM UPORAŁ??
