Freesco, NND, CDN, EOS
http://forum.freesco.pl/

Bad sector na NND
http://forum.freesco.pl/viewtopic.php?f=22&t=12920
Strona 1 z 1

Autor:  adi [ wtorek, 4 lipca 2006, 07:42 ]
Tytuł:  Bad sector na NND

Mam mały problem. Na dysku z NND pojawił się bad sector (najprawdopodobniej). W trybie single-user cały dysk jest widoczny. Natomiast ani automat przy starcie NND ani fsck nie umieją sobie poradzić. fsck pyta się czy "force write" jak dam Yes to nic sie nie dzieje natomiast jak dam No to leci dalej ale to nie pomaga. Może po Yes trzeba baaaaardzo długo czekać :) Jak to poprawić bez formatowania? :|

PS. NND nawet chwilę działa (oczywiście po tych wszystkich testach fsck'ach itp :-) ), ale po uruchomieniu wywala na ekran kupę błędów co minutę (z tego co tam widac to stat_htb, pewnie bad jest na pliku który tworzą staty - ale to moje przypuszczenie) i po pierwszej takiej liście wyrzuca że zatrzymał journaling bo jest uszkodzony dysk i już się nie da zalogować. Po chwili lista błędów idzie znowu i znowu ten błąd i tak w kółko...

Autor:  MAC!EK [ wtorek, 4 lipca 2006, 09:10 ]
Tytuł: 

1. zamontować dysk z CD
2. skopiować zawartość na inny dysk zachowując zawartość
3. sformatować, sprawdzić programikiem badblock
4. skopiować pliki spowrotem i 3mać kciuki

Autor:  tasiorek [ wtorek, 4 lipca 2006, 09:12 ]
Tytuł: 

5. Nie zapomniec o uruchomieniu lilo, po skopiowaniu plikow spowrotem na podejrzany dysk.

Autor:  MAC!EK [ wtorek, 4 lipca 2006, 09:16 ]
Tytuł: 

2 i pół. Nie kopiować /proc :)

Autor:  Mis' [ wtorek, 4 lipca 2006, 09:33 ]
Tytuł: 

1 1/2 - przygotować partycje na nowym dysku, sformatować je i skopiować (używając cp -p) wszystko na nowy dysk. Stary dysk potrzymać do chwili kiedy system wstanie z nowego dysku i wszystko będzie działać, potem można zajtrzec co jest w środku...

Autor:  adi [ wtorek, 4 lipca 2006, 09:53 ]
Tytuł: 

Takie rozwiązania to najmniejsza linia oporu, pytałem o narzędzia do sprawdzenia dysku, takie, które potrafią bad'sector naprawić lub przynajmniej zaznaczyć to miejsce jako uszkodzone i go nie używac - ale bez formatowania i kopiowania :D

Mis' pisze:
...i skopiować (używając cp -p)


I uważasz, że jak dysk ma bad'y to się skopiuje bez problemu? :)

Autor:  Mis' [ wtorek, 4 lipca 2006, 10:22 ]
Tytuł: 

adi pisze:
Takie rozwiązania to najmniejsza linia oporu, pytałem o narzędzia do sprawdzenia dysku, takie, które potrafią bad'sector naprawić lub przynajmniej zaznaczyć to miejsce jako uszkodzone i go nie używac - ale bez formatowania i kopiowania :D


każdy dysk ma pewna niewidoczną dla użytkownika przestrzeń wykorzystywaną przez logikę dysku do przenoszenia danych z uszkodzonych miejsc. Dzieje się to bez wiedzy i udziału uzytkownika. Kiedy uszkodzenia dysku sa już tak duże, że w tej zarezerwowanej przestrzenie nie ma miejsca wtedy pojawiają się bad sektory. Taki dysk, pomimo że wciąż jeszcze działa, nie daje żadnej gwarancji że za 5 minut wszystko nie wyleci w kosmos... chyba lepiej się zabezpieczyć przed wypadkiem...

adi pisze:
Mis' pisze:
...i skopiować (używając cp -p)


I uważasz, że jak dysk ma bad'y to się skopiuje bez problemu? :)


Kompletny brak logiki: masz wątpliwości czy się skopiuje, a jednocześnie chcesz go używać...
imho nawet jak stracisz jeden czy dwa pliki to mniejsza strata niż jak wszystko wywalisz w kosmos... zresztą jak masz wątpliwości to zamiast cp -p uzyj dd
Ale to twój dysk i twoje dane. Ja nie mam nic więcej do powiedzenia...

Autor:  adi [ wtorek, 4 lipca 2006, 10:26 ]
Tytuł: 

:) Mis' uwierz że ja to wszystko wiem doskonale. Przez prawie 10 lat zajmowałem się sprzętem. Widzisz problem w tym, że to nie zawsze jest tak jak piszesz. Wielokrotnie już naprawiałem dyski, które miały bad'y a po naprawie jakoś "znikały". :) Niektóre z tych dysków pracują do dzisiaj i cieszą się dobrym zdrowiem. Spróbuj może nie oceniać mojej wypowiedzi, ale poradzić mi czym mogę ten dysk przeskanować. Taki NDD dla linux'a :D

Autor:  MAC!EK [ wtorek, 4 lipca 2006, 10:46 ]
Tytuł: 

ja już ci napisałem przecież co służy do tego.

Autor:  adi [ wtorek, 4 lipca 2006, 18:46 ]
Tytuł: 

Przepraszam - akurat przeczytałem post Mis'ia i mnie trochę poniosło :D

Autor:  viater [ środa, 5 lipca 2006, 00:02 ]
Tytuł: 

adi pisze:
[...] Wielokrotnie już naprawiałem dyski, które miały bad'y a po naprawie jakoś "znikały". :) Niektóre z tych dysków pracują do dzisiaj i cieszą się dobrym zdrowiem. [...]

Sorry za OT ale nie mogłem się powstrzymać - pamiętam taki jeden dysk Seagate 680MB, którym kiedyś rzuciłem o podłogę (nie pytajcie dlaczego ;), po czym dostał kilka bad sectorów, a następnie przez kilka lat służył mi bez problemu na stacji roboczej z DOS/Windows3.11, przez kolejnych kilka lat leżał w szufladzie, a ostatnio od kilku lat bez problemu chodzi na nim Freesco (z zapisywaniem logów na dysk - żeby było śmieszniej).

Strona 1 z 1 Strefa czasowa UTC+2godz.
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/