Freesco, NND, CDN, EOS http://forum.freesco.pl/ |
|
Wspomnienia z przyszłości http://forum.freesco.pl/viewtopic.php?f=28&t=14750 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | Maciek [ niedziela, 11 lutego 2007, 16:43 ] |
Tytuł: | Wspomnienia z przyszłości |
W końcu stwierdziłem, że pora na zmianę sprzętu. Mój stary komputer rodem jeszcze z 2010 roku zdecydowanie odmówił posłuszeństwa. Zacząłem więc zastanawiać się nad kupnem nowego. Dzięki miłościwie nam panującemu rządowi moje dochody ostatnio zwiększyły się do 500 tysięcy złotych, co stanowi równowartość około 10 euro, więc mam trochę oszczędności. Na dodatek na rynku pojawiła się świetna promocja laptopów z systemem Windows Supreme, więc udałem się do sklepu. Nie ma co ukrywać, jestem osobnikiem już bardzo wiekowym, więc nabycie legalnego komputera z systemem było wyborem oczywistym. Wstyd byłoby żeby staruszka złapano ze zdelegalizowanym w 2015 roku linuksem. Komputery Apple zaś są na tyle drogie, że jeśli wierzyć mediom, najnowszego Imaca ma w Polsce tylko prezydent i trzech najbogatszych biznesmenów. Nabyłem więc nowy komputer i powolutku podreptałem do domu. Okazało się, że będę musiał spłacać raty, jeszcze piętnaście lat, więc zakup musiał być podżyrowany przez mojego wnuka, ale co tam.. najwyżej młody odziedziczy mój sprzęt... Siadając przy biurku poczułem się jak na randce za dawnych czasów. Serce mi biło mocno, gdy wciskałem pierwszy raz Power na obudowie nowego laptopa wyposażonego out of the box w kamerę, mikrofon, zintegrowany czytnik blue ray, dvd, cd, a także w zintegrowane urządzenie sieciowe (wifi, modem w jednym). Na szczęście okazało się, ze nie muszę dokupić zestawu głośnikowego, bowiem standard wtyków dźwiękowych się nie zmienił, jednak sprzedawca lojalnie uprzedził, iż bez kupna nowego zestawu jakość HI-FI zostanie przez system zablokowana. Pogodziłem się z tym, bo słuch na starość już też nie ten co dawniej, a poza tym wnuczek nie chciał mi już podżyrować kolejnych 10 milionów. No ale do rzeczy. Ekran rozświetlił się wspaniałą animacją i po około godzinie system poprosił o wpisanie numeru licencyjnego z z płyty instalacyjnej. Teraz jeszcze musiałem podać swoje dane i rozpoczęła sie procedura aktywacji. Po jakimś czasie przeżyłem chwilę bardzo przykrą, musiałem wytłumaczyć, dlaczego moich danych nie ma w bazie użytkowników. Na szczęście jedną z możliwych odpowiedzi była: "Nie miałem wcześniej komputera". Na koniec jeszcze tylko podanie numeru karty kredytowej i zaledwie po pięciu godzinach instalacji na moim komputerze uruchomił się Windows Supreme w całej okazałości. Lubię czar dawnych wspomnień z lat młodości, zatem włożyłem do czytnika płytkę ze starymi kawałkami Pink Floyd, które niegdyś sam zgrałem z własnych winylowych czarnych płyt (ech, czy ktoś dziś jeszcze wie, co to takiego) do formatu mp3. Posłucham sobie trochę muzyki w trakcie przeglądania zasobów internetu. Jednak nie było to takie proste. Natychmiast po włożeniu płyty system inteligentnie poinformował mnie, że wykryto na moim komputerze nieautoryzowane pliki muzyczne i zostaje przekierowany na stronę koncernu Sony w celu uiszczenia opłaty za używanie własności intelektualnej koncernu. Trochę przestraszyła mnie plansza z wypisanymi konsekwencjami za piractwo. Po raz pierwszy też uświadomiłem sobie, że według obecnego prawa przysługuje mi jednorazowe tylko przesłuchanie każdego utworu, każdy plik zatem zostanie natychmiast skasowany z dysku po wykorzystaniu, no cóż - pomyślałem - dura lex sed lex. System automatycznie pobrał należność z z mojej karty kredytowej i rozpocząłem słuchanie muzyki. Teraz włączyłem przeglądarkę, najnowszy Internet Explorer w wersji 12 jest już przeglądarką naprawdę bezpieczną. Nie tylko posiada moduł antywirusowy, ale został w polskiej wersji zintegrowany z rządowym centrum bezpieczeństwa informatycznego. Dzięki temu nie otworzymy nieopatrznie jakichś zabronionych stron. Najnowszy Internet Explorer ma również doskonałą obsługę reklam, które otwierają się wygodnie w nowym oknie i zawierają zawsze duży wygodny przycisk "Kup". Poczułem się nieco znużony i chyba zdrzemnąłem się na fotelu przy komputerze. Obudził mnie przenikliwy modulowany dźwięk. Migające okienko na środku ekranu informowało mnie, że ponieważ od 10 minut nie obejrzałem, żadnej reklamy, więc system zostanie zamknięty, a pliki dźwiękowe uznano za wykorzystane i będą skasowane. I teraz dopiero zaczął się problem. Moja muzyka była na zwykłej płycie CDR - takich już się dziś nie używa. Otrzymałem komunikat, że w nielegalny sposób zablokowałem wykonanie czynności systemowych komputera, co jest karalne, system przeszedł w stan alarmu, a ostatni komunikat, jaki zobaczyłem, mówił że zawiadomiona została policja, ABW i urząd do spraw nielegalnych systemów i plików... Teraz siedzę w ciemnym pokoju i czekam, aż usłyszę walenie kolbami automatów w drzwi, i po co mi był ten komputer.... * * Wszystkie opisane wydarzenia są fikcyjne, a ich podobieństwo do możliwych zdarzeń prawdziwych w przyszłości nie jest ani przypadkowe, ani celowe, ale po prostu nieuniknione. Choć tekst ma charakter fantastyczny, wszystkie opisane elementy techniczne są możliwe i/lub opatentowane już dzisiaj. |
Autor: | qbaf [ niedziela, 11 lutego 2007, 16:53 ] |
Tytuł: | |
po przeczytaniu przypomniał mi sie tekst z bash-a <luq> ja Sylwestra spędziłem na "Kanarach", mówię wam, super laseczki, kąpiel morzu, drinki z parasolkami, cudo <maz> a ja byłem w Alpach. Narty, dziewczyny zarumienione od mrozu, grzane wino do łóżka, cos wspaniałego. <luq> a co ty qwe robiłeś ? <qwe> ja siedziałem razem z wami w pokoju, tylko nie paliłem tego gówna... ![]() |
Autor: | dawidmo [ sobota, 17 lutego 2007, 11:56 ] |
Tytuł: | |
Może jednak nie będzie tak źle, łamanie zabezpieczeń nad którymi lata pracują dobrze opłacani programiści, zajmuje coraz mniej czasu, przykł: http://jakilinux.org/newsy/blu-ray-i-hd-dvd-calkowicie-zlamane/ ![]() Problem może być z parlamentarzystami którzy mogą wprowadzić rożne dziwactwa ![]() |
Autor: | Jacq [ sobota, 17 lutego 2007, 12:37 ] |
Tytuł: | |
podobnie było z X-Boxem też miał być nie do złamania, aż tu nagle w internecie filmik jak koels uruchamia "zpiraconą gierkę" na przerobionym X-boxie. Podbnie miało być z Sony PSP i dyskami UMD. |
Autor: | qbaf [ sobota, 17 lutego 2007, 12:49 ] |
Tytuł: | |
wkońcu niczego nie będzie i będzie git ![]() ![]() |
Autor: | JakubC [ sobota, 17 lutego 2007, 16:14 ] |
Tytuł: | |
qbaf pisze: wkońcu niczego nie będzie i będzie git
![]() ![]() Lol ![]() Maciek, to o czym piszesz jest możliwe, jednak mam nadzieję, że nie dożyje tych czasów... |
Autor: | Maciek [ sobota, 17 lutego 2007, 17:00 ] |
Tytuł: | |
Nie dożyć tych czasów to mam szansę ja, a ty zapewne pożyjesz jeszcze przynajmniej z 50 latek - więc masz szansę dożyć rzeczy, których ja nawet nie jestem w stanie wyfantazjować. ![]() |
Autor: | JakubC [ sobota, 17 lutego 2007, 17:34 ] |
Tytuł: | |
Maciek pisze: Nie dożyć tych czasów to mam szansę ja, a ty zapewne pożyjesz jeszcze przynajmniej z 50 latek - więc masz szansę dożyć rzeczy, których ja nawet nie jestem w stanie wyfantazjować.
![]() Wypluj, świat zmierza w złą stronę, a ja nie chce widzieć co jest na jej końcu... Ale nas na filozofowanie wzięło ![]() Pozdrawiam |
Autor: | viater [ niedziela, 18 lutego 2007, 16:07 ] |
Tytuł: | |
Fajne opowiadanko ![]() Bardzo sceptycznie podchodzę do wszelkich takich trochę skrajnych wizji przyszłości. Jednocześnie oczywiście nie wykluczam a priori żadnych czarnych, ani innych, możliwych scenariuszy (dzięki temu rzadko bywam zaskoczony ![]() Historia pokazuje, że ZAZWYCZAJ jednak zdrowy rozsądek zwycięża. Weźmy pierwszą z brzegu "futurologiczną" książkę u mnie na półce - "Pieprzony los kataryniarza" Ziemkiewicza. Zdecydowana większość z tego, co autor starał się wy-antycypować (chyba neologizm ? ![]() Tak czy inaczej: pożyjemy - zobaczymy. |
Autor: | Jacq [ niedziela, 18 lutego 2007, 16:23 ] |
Tytuł: | |
JakubC pisze: Wypluj, świat zmierza w złą stronę, a ja nie chce widzieć co jest na jej końcu...
Z takim nastawieniem na pewno lepiej nie będzie, typowa polska przypadłość ![]() |
Autor: | Maciek [ niedziela, 18 lutego 2007, 17:01 ] |
Tytuł: | |
viater pisze: Weźmy pierwszą z brzegu "futurologiczną" książkę u mnie na półce - "Pieprzony los kataryniarza" Ziemkiewicza. Zdecydowana większość z tego, co autor starał się wy-antycypować (chyba neologizm ? ![]() No nie wiadomo, może trzeba by napisać "Pieprzony los linuksiarza" ![]() To pseudo-opowiadanko popełniłem celowo i z rozmysłem było przerysowane, po to, żebyśmy sobie uświadomili, że jeśli ludzie sobie "odpuszczą" to znajdą się tacy, którzy zagospodarują wolne poletko i oni nam potem "nie popuszczą". A wracając do dowcipu, który nam zaserwował qbaf - to mi znacznie bardziej celną puentą całej tej dyskusji wydaje się inny dowcip. Cytuj: - Co to znaczy, jeśli komuś podoba się teraz w kraju i podobają mu się poczynania rządu i polityka?
- To znak, że najwyższy czas prochy odstawić. * Chichot - to słowo powoduje jakieś schizofreniczne opory w moim mózgu, bo choć jestem polonistą z zawodu, to chętnie napisałbym hihot ![]() ** Wszelkie podobieństwo do rzeczywistej wypowiedzi premiera nie jest ani celowe, ani przypadkowe, lecz po prostu nieuniknione. |
Autor: | Luc3k [ środa, 21 lutego 2007, 18:29 ] |
Tytuł: | |
Maciek pisze: No nie wiadomo, może trzeba by napisać "Pieprzony los linuksiarza"
![]() To się mi dowcip przypomniał: Synek pyta ojca: - Tato, chciałbym w końcu zasmakować seksu, ale nie wiem jak zaproponować to kobiecie... - Musisz, synu, kupić jej wielki bukiet pięknych róż, zaprosić ją do wykwintnej restauracji na dobrą kolację i markowe wino, poźniej zabrać ją ekskluzywnym samochodem do drogiego hotelu... W tym momencie wtrąciła się córka: - Tatusiu, a co z romantycznym spacerem nad brzegiem jeziora, zbieraniem polnych kwiatów w świetle księżyca, szeptaniem czułych słówek? - To wszystko wymyślili linuksiarze, córeczko, żeby podupczyć za darmo... |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa UTC+2godz. |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |