Zastanawiałem się, czy dać to tutaj, czy do działu hardware... Zaryzykowałem tutaj, ponieważ nie mam zielonego pojęcia co do przyczyny problemu (może być związana ze sprzętem, może nie... ale do rzeczy

)
Komputer, na którym stoi NND jest stary. Pentium II 300, 64 MB RAM. Dysk mam 60 GB zmniejszony do 32 - bo płyta wiecej nie obsługuje. Do tego dwie karty sieciowe, CD-ROM i niedziałająca stacja dyskietek. Jako serwer jednak wystarcza aż nadto. Łazi na nim DHCP z przydzielaniem IP po MAC, proftpd (tylko do sieci lokalnej), thttpd, sshd, uptimed oraz (nie zawsze) mldonkey. Uptime sięga 0.2 przy normalnym użytkowaniu, w porywach do 0.5-0.8 przy intenstywnym i długotrwałym ściąganiu czegoś z serwera.
Ostatnio jednak pojawiły mi się z nim dziwne problemy. Otóż sprzęt ten ZAWIESZA SIĘ. Następuje to tylko wtedy, gdy jakiś program zacznie wykonywać operacje na plikach z prędkością większą niż pewne dopuszczalne minimum. Innymi słowy - jako router toto działa, bo dysk prawie nie pracuje. Spróbuj jednak skopiować (wewnętrznie!) na nim jakiś plik, od razu się zawiesi. Nawet z FTP po lokalnej nie można kopiować, bo też się zawiesza. Za szybko odczytuje dane z dysku. Łączę się z FTP, loguję. Katalogi przeglądać mogę. Gdy zacznę ściągać jakis plik, po jednym MB (czyli po 0,5s) serwer się zawiesza.
Ze względu na starą płytę główną dysk ma zworką zmniejszoną pojemność do 32 GB. Przy próbach włączenia DMA system się zawiesza (to może być wskazówka), więc zostawiam tę opcję w spokoju. Czasami, gdy mi potrzebna większa szybkość, włączam hdparm -c1 /dev/hda (bo domyślnie jest na 16bit...).
Nie ukrywam, że takie zachowanie jest dla mnie nieco dziwne. Pikanterii dodaje sytuacji fakt, że kilka dni temu komputer zachowywał się podobnie. Rozkręciłem go, podmuchałem, popukałem, podokręcałem, podociskałem. Nic nie dawało. Stwierdziłem "pi**dolę", wyłączyłem go i poszedłem się przejść. Kiedy wróciłem, działał jak złoto.
No i działał, po ośmiu dniach uptime znów się zakaszlał i sytuacja się powtarza...nic nie skopiujesz, nic nie prześlesz/ściągniesz bo następuje zwiecha. Logi kernela - zero informacji na temat errorów. Ktoś ma pomysł, co z tym zrobić?
