Kolego Maćku,
co do Twojego cytatu:
Cytuj:
Było powiedzonko, że inteligencja jest miarą umiejętności przystosowania się. Jeśli to prawda, to nie widziałeś większego ode mnie debila.
Myślę, że to "sokratesowy" zbytek skromności z Twojej strony, gdyż idąc za tym wątkiem mozna by było znaleźć wiele jedno i wielo komórkowych żyjątek, ktore potrafiły się lepiej dostosować do... np. ekstremalnych warunków życia, a wcale nie wykazują najmniejszych symptomów inteligencji mając mózgi na poziomie parobitowym. Mam nadzieję, że nie zamierzasz być "ekstermofilem":roll:
A co do stwierdzenia:
Cytuj:
Jeśli to prawda, to nie widziałeś większego ode mnie debila.
, można by jedynie traktować jako nadmiar krytycyzmu w samoocenie oraz wspaniałe poczucie humoru.
No cóż, nie każdy inteligentny człowiek nadaje się do obsługiwania przysłowiowej "maszynki szczęścia i pieniędzy".
Niestety zawdzięczamy to zjawisku nieciągłości zmiennej losowej, co i mnie również dotyka, a czym zbytnio się nie przejmuję. Po prostu nie zawsze można być we właściwym miejscu i o właściwej porze.
I cóż z tego, że jestem wykształcony, mam dwa fakultety, parę zawodów, stertę uprawnień, biegle władam trzema językami, publikuję, otworzyłem przewód doktorski, w życiu zasiadałem w zarządach paru spółek a za pracą zjechałem prawie całą kulę ziemską, ostatnio nawet budowałem kontenerowe kotłownie gazowe podgrzewające paliwa przepompowywane w rurociągach kanadyjskich. Wiek i nadmierny poziom kwalifikacji sprawia, iż w kraju nie ma dla mnie nawet stanowiska sprzątaczki, bo jak pokazuje swoje CV, to każdy kierowniczyna, który po latach dochrapał się stanowiska od razu boi się, że zostanie wysadzony ze stołka. Owszem za granicą jest dla mnie praca, ale ja już mam dosyć tułaczki, dlatego:
Cytuj:
powszechnie panujący obecnie model niedouczonego gimnazjalisty
to wcale nie jest taki głupi pomysł.
Poza tym taki delikwent jest niezwykle pracowity, ambitny i przy jego poziomie wiedzy można go tak zindoktrynować, przepraszam dzisiaj to się nazywa zmotywować, że z uporem maniaka będzie wykonywał powtarzalne czynności jak mróweczka, a takich w dobie kryzysu i nie tylko nam w kraju trzeba. I potem dzień w dzień stoi taki, przy frezarce, zgięty w pół i siarkowodór wdycha aż mu w płucach dudni. Ja również, tak jak kolega, jestem totalnym leniem, dlatego nie cierpię wykonywać czynności powtarzalnych, na przykład takich jak sprzątanie. Przecież te stare, sprawne drukarki muszę zutylizować, a to przecież kupa roboty, czyż nie?
A co do zdolności przystowawczych, to mój dziadek, który studiował w Pradze za Franca Józefa
http://pl.wikipedia.org/wiki/Franciszek_J%C3%B3zef_I jako jego poddany w języku niemieckim, wykładał na Politechnice Lwowskiej i Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie przed II wojną światową a w 1956 roku podczas wypadków poznańskich był rektorem UAM w Poznaniu, gdy mnie sadzał na swoich kolanach, małego smarka, zwykł mi powiadać, iż wszystko w życiu, z resztą tak jak i jemu, mogą Ci zabrać, poza wiedzą, którą masz w swojej głowie i wycierał mi nos husteczką.
A jak masz wiedzę, to zawsze sobie poradzisz.
Raz się jest na wozie a raz pod wozem, fortuna kołem się toczy. Do robienia kasy trzeba mieć żyłkę hazardzisty, którą nie każdy posiada.
Kolego Czerwo,
jeśli w podstawach fizyki, mówiąc o budowie atomu wodoru, wprowadza się model bohra,
http://pl.wikipedia.org/wiki/Model_atomu_Bohra
to wszystkim proton i elektron zaczyna się kojarzyć z ziemią i piłeczką tenisową latającą w około niej na jakiejś orbicie. Mam na myśli poziom wiedzy w zakresie fizyki z jakim delikwent opuszczał gimnazjum w czasach mojej młodości
, bo dzisiejsze gimnazjum to ponoć tylko 6 klas. I szedł sobie taki delikwent na studia politechniczne gdzie na wykładach z fizyki, na pierwszym roku, robiono mu przysłowiowy kisiel z mózgu, wprowadzając pojęcie zasady nieoznaczoności Wernera Heisenberga
http://pl.wikipedia.org/wiki/Zasada_nieoznaczono%C5%9Bci
i pakując równanie Schrödingera.
http://pl.wikipedia.org/wiki/R%C3%B3wnanie_Schr%C3%B6dingera
w wyniku czego nagle elektron znikał, bo nie można równocześnie ustalić jego położenia i jego momentu pędu na orbicie atomu a jedynie prawdopodobieństwo jego występowania - orbital. Gdyby zrobiono to w odwrotnej kolejności, to dzieciakom w gimnazjum prawdopodobnie odparowały by móżdżki. W Internecie jest wiele artykułów z zakresu informatyki, których twórcy przepisują manuale bez omówienia ich na konkretnych przykładach pozwalających na ich zastosowanie praktyczne, a co za tym idzie – zrozumienie. Myślę, że w tym opracowaniu
http://ftp.listonosz.com.pl/download/NND-informatyka.pdf doskonale i lapidarnie udało Ci się połączyć teorię z praktyką. To co dla jednego jest oczywiste dla drugiego wcale nie musi być takie. Posiadanie wiedzy wcale nie jest tożsame z umiejętnością jej przekazania i tyczy się to nie tylko informatyki. A Tobie to się wspaniale udaje. Chylę czoła.
Ale do rzeczy, bo rozpasałem swoją epistemologię jak rasowy grafoman, dlatego.....
Wracając do wątku postu mam pytanie związane z komunikatem, jaki otrzymuję w W2k i XP po zainstalowaniu drukarki. Pomimo, iż serwer CUPS przyjmuje wydruk, w kolumnie „stan drukarki” pojawia się komunikat „ Omowa dostępu, połączenie nie jest możliwe”, w przeciwieństwie do drukarek, które są podłączone do maszyn z windowsami gdzie komunikat brzmi „Gotowe”. Przypuszczam, że problem leży w konfiguracji serwera wydruku. Czy i jak można to zmienić, gdyż wprowadza to w błąd potencjalnego użytkownika. Pozdrawiam
J