Od kilku dni mam problem z serwerem (problem pojawil sie praktycznie z nikad

), mam lacze 512 dsl (dziala na 2 sieciowkach jako enthernet router). Co jakis czas serwer poprostu "znika", nikt w sieci go nie moze zobaczyc (jakby karta sieciowa od sieci lokalnej nagle przestala pracowac), nie pomaga na to restart serwera a wszystko po jakims czasie wraca do normy. Zmienilem sieciowke to nic nie pomoglo, kable tez sprawdzilem, komputer tez w zaden sposob sie nie zawiesza. Czy moze to byc wina freesco ?? Jesli ktos mial podobny problem albo cos wie na ten temat bardzo prosze o pomoc. Uzywam freesco 0.2.7 dla modemu (serwer: celeron 300 mgh 64 mb ramu).