Witam wszystkich. Z góry chciałbym poinformować że moja wiedza na temat freesco i linuxa ogranicza sie jak na razie do instalacji systemu i pakietów za pomoca dokładnych opisów. Ale nie będę zanudzał. Więc: mam od długiego czasu zainstalowane na serwerze freesco. Po jakimś czasie doinstalowałem mc, potem sambę, potem ftp, ale go odinstalowałem, potem "firewall z ręki". Wszystko było cały czas OK. Parę dni temu zainstalowałem mrtgpl,ale cos nie podobało mi się skalowanie wykresów i odinstalowałem go. Ale o co chodzi, chodzi o to że właśnie dzisiaj serwer dziwnie się zachowuje. Nie ma mowy o sambie w otoczeniu sieciowym (xp, z tym często były problemy), po uruchomieniu przez www
panelu kontrolnego i po zamknięciu nie mogę go ponownie odpalić, mam problemy z telnetem i uruchomieniem stronki www z "firewallem z ręki".Po restarcie serwera wszystko OK do czasu próby drugiego odpalenia wymienionych usług, jak podejdę do serwera to twardziel pracuje, a w logach mam jakieś adresy IP które po konwersji w windzie "nslookup" wskazują na jakieś inne SDI. Mam pytanie, czy instalując jakis pakiet mogłem komuś otworzyć furtkę, ktoś może mi mieszać. Czy mam przeinstalować system od nowa - wszystko. Bardzo proszę o poradę i poważne potraktowanie mojego problemu. Pozdrawiam