Witam, problem mam następujący:
W sieci mam ok 20 osób na radiówce, dziś klienci radiówki (sam nie jestem podpięty radiówką tylko przez lan do Switcha) zaczęli sie skarżyć że net wolno chodzi, u mnie było wszystko ok. sprawdziłem ping do 1go z klietów na radiu - ping był kosmiczny- 1200-2000ms...
Zresetowałem AP - pomogło na 30 sekund..
Wbiłem sie na serwer, wklepałem /etc/rc.d/internet STOP" - ping spadł do 3-4 ms, czyli sie naprawiło. Po ponownym właczeniu internetu od razu ping wzrósł do kosmicznych wartości.
Dobrałem się do firewala, i w Hosts zablokowałem wszystkich userów z radiówki, firewall restart - nie pomogło, połączenia jakby zostały
Wklepałem netstat-nat i na liście wyświetliło mi 1go usera, który nawiązywał połączenia przez przydzielony mu zewnętrzny port, wygladało to tak:
tcp 84.162.42.92:2684 user:4556 TIME_WAIT
tcp 84.201.219.3:58522 user:4556 ESTABLISHED
znowu zatrzyamlem internet, poczekalem az rozlaczy gg i wsyzstko inne, odpaliłem Net i ping pozostal na 3-4 ms, ale nikt nie miał netu oczywiście, w netstat-nat lista była pusta.
Następnym moim krokiem było odchaszowanie wpisów w HOSTS w firewalu, i iptables restart.
Od tego momentu ping do usera idzie wielkoście 3-10 ms, czasem wyskoczy ok 5 pingów wartości 200-300, ale jest to raz na 20 sekund.
Teraz się zastanawiam czym to jest spowodowane i jak to "naprawić" aby pingi ciągle szły w granicach do 10ms
mam niceshapera, conlimit - 100...
Co mam z tym zrobić
