Problem najprawdopodobniej leży w tym, że wysoki port maskarady który był wcześniej do tego łączenia użyty, w późniejszym czasie zostaje przydzielony dla innego IP w sieci. Natomiast operator VoIP'a próbuje nawiązać połączenie na taki stary przydzielony wysoki port i po zdekodowaniu trafia na inne IP, które oczywiście nie odpowiada i połączenie zostaje zerwane. W tym wypadku dłuższy czas podtrzymania łącza na maskaradzie powinien pomagać, aby cały czas było połączenie po tym samym wysokim porcie, ale tak nie jest. Prawdopodobni standardowo taki VoIP nie musi się cały czas komunikować z serwerem, więc FreeSCO takie połączenie wyłączy. Dziwne to jest, ale to chyba operator VoIP'a na długo zapamiętuje wysoki port z którgo przyszło pierwotnie połączenie i usiłuje się z zewnątrz komunikować po rozłączeniu.
To moja teoria, bo innego wytłumaczenia nie znajduję na wznawiane połączenia do wyłączonego nawet kompa.
Inną sprawą jest, że skoro połączenia umierają (time out), to dlaczego we FreeSCO tablica nie jest czyszczona i maskarada próbuje zestawić takie połączenie.
Pytanie do znawców
Czy można jakoś czyścić tablicę maskarady
Przeprowadzę próbę z blokowaniem innych kompów na ten port, ale to nie rozwiązuje sprawy, jeżeli będzie więcej użytkowników chciało pracować na tym porcie.